Silver. Pierwsza księga znów - Kerstin Gier

Silver. Pierwsza księga znów - Kerstin Gier

We wstępie:
Za możliwość przeczytania tej książki chciałabym serdecznie podziękować wydawnictwa Media Rodzina. Z przyjemnością zagłębiłam się w świat Liv Silver. Idealnie odzwierciedlała mój charakter, dlatego teraz z niecierpliwością oczekuję drugiego tomu!

Podstawowe dane:

Tytuł: Silver. Pierwsza księga snów

Autor: Kerstin Gier

Tłumaczenie: Agnieszka Hoffman

Liczba stron: 416

Data premiery: 2 czerwca 2016







Fabuła: 
Książka zaczyna się dokładnie w momencie, w którym Liv wraz ze swoją siostrą opuszczają samolot.
Mają za sobą podróż do kolejnego domu, kolejnego miejsca zamieszkania podczas ich krótkiego życia. Gdyby ktoś pytał o szczegóły - to ósma przeprowadzka od rozwodu rodziców dziewczyn. Wszystko za sprawą matki, którą wykonywany zawód zmusza do przemieszczania się na terenie całego świata.
Londyn okazuję się dla Liv początkiem dziwacznych snów. Chociaż właściwie to nie - Liv od zawsze miała pokręcone sny. Co w takim razie różni te od poprzednich? Pojawiają się w nich dziwne, zielone drzwi z gałką w kształcie jaszczurki. To klucz Liv do świadomego śnienia, a także do przejścia do pomieszczenia wypełnionego innymi, specyficznymi drzwiami. Przez jedne z nich naszej bohaterce udaje się przejść i to właśnie wtedy spotyka czwórkę chłopaków ze swojej szkoły. Magiczny sen nie opuszcza myśli Liv nawet wtedy, kiedy idzie do szkoły - zwłaszcza w momencie, gdy uświadamia sobie, że bohaterowie jej marzenia sennego wydają się wiedzieć, co się w nim wydarzyło.
Co więcej? Grayson, Henry, Arthur i Jasper, bo tak właśnie mają na imię szkolni koledzy Liv, wydają się mieć jakiś sekret. Taki, który dziwnym trafem pragną wyjawić właśnie głównej bohaterce. I choć dziewczyna nie wierzy w skrawki informacji, które otrzymuje, jest zaintrygowana i chce zgłębić wszystkie szczegóły mrocznej tajemnicy.
W książce znajdowały się także wstawki z bloga o życiu uczniów szkoły Liv. Był to ciekawy zamysł, gdyż od samego początku do końca każdy czytelnik chciał się dowiedzieć, kto jest autorem wielu nieprzyjemnych wpisów.
Bohaterowie:
Liv to postać, która od razu przypadła mi do gustu. Dlaczego? Przez jej sarkastyczne poczucie humoru, przez mówienie nieodpowiednich rzeczy w nieodpowiednim momencie i ogólnie fakt, że w pewnym sensie bardzo przypominała mi mnie. Od dawna nie zżyłam się tak mocno z żadną główną bohaterką.
Mia, siostra Liv. Dziewczyny są do siebie bardzo podobne, więc to naturalne, że ja także polubiłam. Swoją drogą, po zakończeniu serii dobrze by było, gdyby powstał jakiś dodatek, w którym Mia jest główną bohaterką i stara się odkryć autora wrednego bloga na temat szkoły.
Henry, czyli chłopak, na którego punkcie oszalała Liv. Właściwie nie wiem, jak go ocenić. Wątek z nim nie bardzo mi się podobał, choć nie mam nic przeciwko romansom.

Ocena:
Zacznijmy od plusów. Czemu nie miałoby być najpierw kolorowo?
1. Główna bohaterka. Już wyżej wspomniałam, że Liv kompletnie przemówiła do mnie swoim charakterem. Dzięki niej zamierzam przeczytać ponownie tę serię w niedalekiej przyszłości.
2. Pomysł jest oryginalny. Rzadko spotyka się, aby główny motyw książki był oparty na snach. Do tego tajemnica chłopaków... To coś, z czym jeszcze nie spotkałam się w tytułach, które czytałam.
3. Wstawki z bloga. To było genialne przez wzgląd na to, że bardzo chciałam odkryć kim jest tajemnicza autorka.
4. Zakończenie, ale tylko w połowie, ale na razie tylko o tej pozytywnej stronie. Ostatecznie okazało się to, czego w ogóle bym się nie spodziewała. Nie sądziłam, że mogę pomylić się tak bardzo.
Minusy?
1. Wyjawienie sekretu chłopaków przyszło zbyt łatwo. Wiem, że to w sumie takie miało być, ale mimo wszystko... wydaje mi się, że ten wątek powinien być lepiej rozbudowany.
2. Słaby wątek miłosny. Za słaby na tę książkę. Poszło zbyt łatwo, zbyt bajkowo... Po prostu nie.
3. Momentami zbytnia szablonowość. I właśnie zakończenie może poszczycić się tym tytułem. Autorka prawdopodobnie miała na celu pokazanie absurdu tego typu rozwoju sytuacji, wykpienie go, ale uważam, że efekt nie bardzo wyszedł, przez co mamy bardzo nie-oryginalne zakończenie. Do tego ta akacja z balem...

Moja ocena w punktach:
Pomysł: 5/6
Ogólnie był oryginalny. Obniżam trochę wynik przez wzgląd na te niektóre szablonowe sceny.
Styl autorki: 6/6
Nic dodać, nic ująć. Autorka pisała lekko, nie brakowało jej słów, do tego można było się przy tym pośmiać i odczuć tę historię.
Oprawa: 6!/6
Absolutnie genialna. Wydanie jest po prostu świetne. Okładka... wszystkie te wzory, napis można wyraźnie wyczuć poprzez dotyk. Wygląda to też pięknie. Po otwarciu na pierwszej stronie mamy oczy, które idealnie komponują się z książką. Na niektórych stronach pokazują się wzorki, które są ciekawym elementem. Do tego pojawiają się wstawki z bloga. Nie są nudnie oprawione - czytając je, mamy wrażenie, jakbyśmy rzeczywiście czytali wydruk z bloga.
Bohaterowie: 5/6
Kocham Liv, kocham Mię, polubiłam Lottie, mamę Liv (za bycie naprawdę zakręconą osobą, stosunek do życia dzieci to inna działka), Graysona. Henry też jest spoko. Negatywne postacie także zostały dobrze wykreowane. Widać, że jest to przemyślane.
Ogółem: 22/24

Ulubiony cytat: "Nigdzie indziej nie poznasz człowieka lepiej, ani nigdzie indziej nie dowiesz się więcej o jego tajemnicach niż we śnie."










Zapraszam także na recenzję w postaci wideo:
Copyright © 2014 Jeszcze Jeden Rozdział , Blogger